Ulubiony boss

Podobny temat był w poprzednim sezonie, więc uznałem za stosowne go przywrócić.

Jeśli o mnie chodzi, to najbardziej lubię walczyć z Hylden Lordem w ciele Janosa. Walka nie jest ani zbyt łatwa (jak z Turelem - kiedy odkryje się na niego sposób, walka staje się dziecinnie prosta), ani też zbyt trudna (jak z Elder Godem - margines błędu w finałowym pojedynku jest jednak trochę zbyt mały). Nie wywołuje frustracji, jak walka z ośmiornicą, a podczas pojedynku słychać najwspanialszy utwór z całej sagi - nieśmiertelny Ozar Midrashim.

Wybrałem "Hylden Lorda" z braku starcia obu bohaterów w Katedrze Avernus. Gdyby jednak ta pozycja znalazła się na liście, bez zastanawiania się to właśnie na nią oddałbym swój głos.

ja wybralam "Turela". mimo ze pojedynek byl rzeczywiscie prosty, to wedlug mnie mial najlepszy... klimat Wink

sama sceneria az krzyczala: nie masz szans na wygrana! zginiesz! Wink

dotad czuje ciarki na plecach Wink

Dlaczego nie ma tu opcji walk w Katedrze Avernus?!

Już wiem, bo wszyscy by pewnie na nie głosowali Laughing

.

Jeśli już mam wybrać spośród tych trzech, to wybieram Eldera. Wstyd przyznać, ale nie udało mi się pokonać kałamarnicy. Jak napisał Altair, jest zbyt mały margines błędu. Ale sama walka mi się podoba. Jest klimatyczna, symboliczna (w końcu dwaj najwięksi adwersarze spotykają się), i pierońsko trudna. No i wielki plus za świetną muzykę z BO2 (mój drugi ulubiony kawałek, zaraz po Ozar Midrashim).

hehe, ja za pierwszym razem też nie mogłem pokonać eldera ale to dlatego że wcześniej nie zawracałem sobie głowy zbieraniem run i części zdrowia (tak bardzo chciałem dalszy ciąg fabuły poznać). Byłem po prostu za słaby na Eldera, ale szybko przeszedłem grę jeszcze raz (na szczęście były ferie) i już nie miałem problemów z kałamarnicą.

ja oczywiscie bede oryginalny i odpowiem w dwojaki sposob.

otoz zgodnie z tematem moim ulubionym bossem jest Hylden Lord aka Janos.
natomiast odpowiadajac na pytanie z ankiety zaznaczylem Elder'a bo pokonanie go dawalo zdecydowanie najwieksza przyjemnosc.
pamietam jeszcze w SR1 (od ktorego zaczynalem) probowalem podczas skoku machnac mieczem aby dosiegnac kalamarnicy.
w defiance Raz pod koniec atakuje Eldera a ten mu sie smieje prosto w twarz !
jako fan Raziela to byl cios, i nagle chwile potem mam w rece pelnego soul reavera! "false god" i w to jego wkurzajace oko Very Happy

p.s. gdy przechodzilem pierwszy raz zagladalem w kazdy kat, zbieralem wszystko co mi w rece wpadlo wiec nie mialem problemow przy ostatniej walce. trzeba bylo tylko nauczyc sie momentow dot macek i wyczuc miejsce gdzie mozna stanac.

ja tez chcialam poznac wszczystkie smaczki i sekrety gry, wiec sie troche bonusow nazbieralo Wink

za szostym podejsciem sie udalo Wink

a jako fanka Raza wcale nie bylam zadowolona ze to nie Raz, tylko Kain ma przyjemnosc dokopania kalamarnicy Razz

Nisaya napisał:

jako fanka Raza wcale nie bylam zadowolona ze to nie Raz, tylko Kain ma przyjemnosc dokopania kalamarnicy

ale Raziel też brał udział w walce... na swój sposób Laughing

Lord /<ain napisał:

ale Raziel też brał udział w walce... na swój sposób Laughing

wiedzialam ze ktos to powie Razz

czyli wychodzi na to ze, Raz bral udzial we wszystkich pojedynkach w defiance Razz

czyli widac kogo tworcy faworyzuja i kto jest najwazniejsza postacia Razz

Dzięki, Nisaya. Very Happy

Wszyscy wiemy, że chodzi o Kaina. Laughing

Ja najbardziej lubiłem walczyć z elderem a przed nim lubię oglądać filmik przed tą walką

Lich napisał:

Dzięki, Nisaya. Very Happy

Wszyscy wiemy, że chodzi o Kaina. Laughing

jak to wszyscy? Ty i Twoje wszystkie osobowosci??? ;P Bo ten kto umie czytac i ma odrobinę spostrzegawczosci, chyba sie domysli ze mowilam o Razielu Razz

Jasne, jasne. Tylko tak pięknie to napisałaś, że w spokoju mogłem dorobić wygodną dla mnie interpretację Very Happy

Nastepnym razem pisz tak, żeby wykluczyć takie próby manipulacji interpretacją. Laughing

Nisaya napisał:

widac kogo tworcy faworyzuja i kto jest najwazniejsza postacia Razz

No pewnie! Nawet ten faworyt ma swoje imię w tytule gry Laughing

.

Kolejna piękna manipulacja interpretacją... Oj, Nisaya, Nisaya... Very Happy

Popracuj trochę nad wysławianiem się, żeby wykluczyć takie manipulacje... Laughing

Dobrze Lich Razz

a wiec napisze jasno dla fanatykow Kaina, ktorzy jak Ich idol, uwielbiaja manipulacje Razz

(wiem wiem- sie fanatyczka Raziela odezwala) Wink

Raziel bierze udzial we wszystkich pojedynkach, wiec zapewne twórcy uwazaja go za kluczowa postac Razz

a "Kain" w tytule jest tylko dla zmyly Wink

robaczek- dzieki za damska solidarnosc Razz

No to może zapytajmy twórów, kto ma rację - na pewno rozwieją nasze wątpliwości... Wink

(... na moją korzyść Twisted Evil

)

tak... przypominam, ze chcieli usmiercic Kaina w SR1, ale stwierdzili, ze lepiej nie, bo nie beda mieli jak potem pociagnac dalszej historii Raziela Razz

a co do pracy nad wyslawianiem sie... wyslawiam tylko Raziela Wink

A ja przypomnę, że Kain raczej nigdy nie dał się orżnąć Moemu jak skończony frajer za 2 złocisze. Laughing

a ja przypomne, ze to chyba nie temat na takie rozwazania Razz

z dobrymi argumentami zapraszam na "Raziel czy Kain? Kain czy Raziel" Wink

z przyjemnoscia je tam zbije Wink

A ja zauważę, że wymigałaś się od odpowiedzi na "fakt bycia orżniętym przez Moego". Very Happy

jak male dzieci Razz

wracajac do tematu:
uwazam ze najlepszy byl pojedynek z Hylden Lordem aka Janosem - wreszcie moglem mu skopac tylek za ten przeklety akcent Laughing

gdyby byla tu opcja pojedynku w Avernus to bym ja zaznaczyl Wink

Daedalus napisał:

gdyby byla tu opcja pojedynku w Avernus to bym ja zaznaczyl

Po raz kolejny przekonuję sie o słuszności mojej decyzji o nie umieszczaniu w ankiecie pojedynku w Avernus. W przeciwnym wypadku ta opcja miałaby chyba 100%... Wink

Altair napisał:

Po raz kolejny przekonuję sie o słuszności mojej decyzji o nie umieszczaniu w ankiecie pojedynku w Avernus. W przeciwnym wypadku ta opcja miałaby chyba 100%...

Mogłam się domyśleć, że zrobiłeś to specjalnie Very Happy

.

Ale cóż można poradzić na ten klimat? Ech...

No cóż, temat ma co prawda miesiąc bez pisania, ale pozwolę sobi na odświerzenie...

Z tych trzech walk, wybrałbym tą z Hylden Lordem (mimo że gdy grałem pierwszy raz dostałem srogie manto Razz

), bowiem przy walce z Elderm można się było delikatnie mówiąc zdenerwować, kiedy wredna ośmornica miotała kainem po podłodze. Oczywiście najbardziej lubię tą w Avernusie (jak każdy, he he Smile

). Mi osobiście zawsze łatwiej walczyło się w rundzie pierwszej - zbicie niebieskiego młokosa szło dość łatwo, ale druga runda była dużo trudniejsza (kain to jednak kain Wink

)