Forum Legacy of Kain Poland Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Moja książka o LoK'u :) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Poll :: Czy chcesz bym opublikował kawałek tu?

Tak, pewnie.
66%
 66%  [ 6 ]
Nie, nie chce na to patrzyć.
22%
 22%  [ 2 ]
Nie wiem.
11%
 11%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 9


Autor Wiadomość
Heitt
Sarafan


Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dante's Demons Gate (Kobyłka)

PostWysłany: Czw 22:34, 27 Maj 2010 Powrót do góry

Witajcie. Chciałem wam wszystkich na forum poinformować że zacząłem pracę nad ooooooooooooooooolbrzymim fan fictionem. Właściwie mógłby pójść na skalę światową. Zapowiadam wam że za przynajmniej 2 lata powstanie moja książka. Na forum podam tylko jeden rozdział żeby narobić smaku Wink. A za kilka lat, no kto wie... może zobaczycie ją w sklepach Very Happy. Pytania ogólne możecie zadawać w tym temacie. Fanom LoK'a napewno spodoba się taka lektura Twisted Evil.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
robaczek
Starożytny wampir


Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 875 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 23:17, 27 Maj 2010 Powrót do góry

Ja mam pytanie. Gdzie ten rozdział?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
The One
Sarafan


Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 3:12, 28 Maj 2010 Powrót do góry

Mam w tym momencie przemożną ochotę na napisanie tu elaboratu, ale może powstrzymam się dopóki nie zobaczę tego rozdziału ;]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Heitt
Sarafan


Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dante's Demons Gate (Kobyłka)

PostWysłany: Pią 8:03, 28 Maj 2010 Powrót do góry

robaczek napisał:
Ja mam pytanie. Gdzie ten rozdział?

Spokojnie robaczku, niedługo dodam Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Malek
Starożytny wampir


Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 729 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malek's Bastion (Inowrocław)

PostWysłany: Pią 14:09, 28 Maj 2010 Powrót do góry

Nie chcesz dodać aby elaboratu o "słomianym zapale" (bez obrazy Heitt) Wink

Ja swoją drogą sam bym poczytał taką pełną książkę. Poza tym, gdyby zebrać wszystkie fan fictiony, dokonać korekty, uporządkować chronologicznie, postarać się, by elementy w nich występujące nie wykluczały się (z drugiej strony będziemy mieli paradoksy Razz) to otrzymalibyśmy całkiem sporo materiału.

Wiadomo, że trzeba mieć jakiś plan zarysowany: gdzie zaczynamy, zrobić zarys kolejnych kroków i wymyślić koniec. Oprócz tego powinny pojawić się jakieś znane postacie (choć to nie jest wymagane, ale chociaż wzmianki byłyby mile widziane). Wymagany jest też oczywiście jakiś paradoks i parę podróży w czasie. Smile Liczymy na twoją wyobraźnię, Heitt. Jak coś to pomocy możesz szukać na forum, razem coś wymyślimy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Heitt
Sarafan


Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dante's Demons Gate (Kobyłka)

PostWysłany: Nie 8:12, 30 Maj 2010 Powrót do góry

Dobrze dobrze. Zarysowałem mniej więcej planik Smile. Więc dzieje się wszystko jakieś kilka miesięcy przed pobudką Kaina w BO2. Występują tam takie postacie jak Faustus, Sebastian, Vorador, Janos (przez chwile Umah). Także postacie zmyślone, po prostu wykonane w głowie Wink. Np. Qral, olbrzymi, rozkładający się wampir. Ale nie ma co smaku robić Very Happy, jak skończe drugi rozdział to podam tu pierwszy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
The One
Sarafan


Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 23:01, 30 Maj 2010 Powrót do góry

juz sie nie moge doczekac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1111111111


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Heitt
Sarafan


Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dante's Demons Gate (Kobyłka)

PostWysłany: Pon 16:31, 31 Maj 2010 Powrót do góry

Więc zaczekajcie aż poprawie błędy, bo teraz nad nimi się zbytnio nie zastanawiam, mówię że to tylko "prototyp".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Heitt dnia Wto 8:43, 01 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
robaczek
Starożytny wampir


Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 875 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 17:54, 31 Maj 2010 Powrót do góry

dobra, z uwagi na to, że nie mam tyle samozaparcia żeby całe czytać, to wezmę tylko początek.

Twierdza Serafińska (że jaka?) - najmroczniejsze miejsce w Nosgoth. Przypawana (poproszę objaśnienie, bo chyba głupia jestem i nie znam takiego słowa) strachem, słychać w niej było (ten wyraz powinien być po "często") często krzyki więźniów, przez ból rozrywający gardło (a o co w tym chodzi i jaki to ma związek z poprzednią częścią zdania, bo nie rozumiem?). Bez krwi wampiry daleko nie mogli pociągnąć (wampiry są rodzaju żeńskiego, a więc nie "mogli", a pociągnąć to można np. sanki) więc umierali (rodzaj żeński!), niektórzy z tego (to znaczy, z którego? bo rozumiem, że jest ich wiele) właśnie wycieńczenia, a reszta (jak jest reszta, to gdzie jest tej reszty początek?) egzekutowana (tak, ja wiem, że po angielsku to bardzo ładnie brzmi: "executed brutally", ale po polsku tak nie ujdzie) brutalnie, obcinali (znaczy się kto obcinał?) im głowy, nabijali na pale, lub w dzień wystawiając kawałkami ciała (no tak, pocięli na kawałki i tak tymi kawałkami wystawiali, rozumiem) na światło dzienne (chyba raczej "słoneczne") by torturować (o torturach było wcześniej), te ("te" to znaczy które? czyje? no chyba nie moje?) krzyki były najbardziej przerażające, jednak Serafinów (kogo?!) cieszyły te krzyki (krzyki były wcześniej, może teraz coś innego?). "Przeklęci sadyści" - myślał tak każdy wampir, który to słyszał (znaczy się co słyszał? krzyki? tortury? czy może światło dzienne?). Tak samo myślał Duriel, więzień Serafinów, trafił do celi przez zdradę towarzyszy, zostawili go samego, przed tłumem rycerzy (aha, jakieś zgromadzenie było i "oni" poszli i go tam zostawili. A poza tym to nie za dużo tych przecinków?). Jego gardło jednak nie paliło go, choć było to dziwne (taa, też się nad tym zastanawiam... zaiste dziwne).

_______________________________________________

PS. 10.000 post jest mój, móJ, MÓJ! Mwahahaha. No dobra, już jestem spokojna. Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez robaczek dnia Pon 17:58, 31 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Lord /<ain
Scion of Balance


Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 725 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Coorhagen

PostWysłany: Pon 20:14, 31 Maj 2010 Powrót do góry

robaczek pewnie cały dzień się czaiła na tego posta, a ja zaraz skasuje jakiś i będzie 9999 Razz

a co do fan fica. przestałem czytać po pierwszym zdaniu i nie mam zamiaru czytać dalej dopóki ta serafińska (tfu!) herezja stamtąd nie zniknie. nic na to nie poradzę, już zbyt wiele postów na ten temat w życiu napisałem.

w biblii: Serafin/Serafini - Serafina/Serafinów
w LoK'u: Sarafan/Sarafanie - Sarafana/Sarafan

I Serafin to bynajmniej nie jest polskie tłumaczenie Sarafana Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lord /<ain dnia Pon 21:04, 31 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
DK
Sarafan


Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 67 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nosgoth ul.Terytorium Klanu Raziela 15

PostWysłany: Pon 21:14, 31 Maj 2010 Powrót do góry

Heitt popraw tam błędy wyślij ponownie dopisz coś jeszcze i mam nadzieje że twój pomysł wypali bo taka książka będzie pewnie ciekawa i może Eidos pomyśli trochę o kontynuacji LoK-a albo przyśpieszy prace (jeśli już robią następną część LoK-a) a może wtedy doszło by do nas parę fanów zaciekawionych grą bo bardzo się im książka spodobała(wszyscy chyba wiedzą że raczej dzieło Heitta nie będzie lepsze niż dzieło o nazwie Legacy of Kain). Haitt życzę ci powodzenia w pisaniu i opublikowaniu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
DK
Sarafan


Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 67 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nosgoth ul.Terytorium Klanu Raziela 15

PostWysłany: Pon 21:57, 31 Maj 2010 Powrót do góry

Chciałbym zauważyć że chyba na tym temacie został napisany 10 000 post. Oby tak dalej do 1 000 000 posta. Very Happy Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
The One
Sarafan


Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:27, 31 Maj 2010 Powrót do góry

Heitt napisał:
Duriel był zamożny, za życia pracował jako łowca wampirów, więc wiedział o nich, co nieco. Był on w drugim stopniu wampiryzacji, więc miał już dobrze rozwinięte kły i pazury. Miał ciemnoczerwone włosy, zaczesane na boki, jasnozielone, przeszklone jak na wampira przystało, oczy. Co do skóry, miał ją idealnie białą. Miał mniej zamożną szatę, ponieważ zrabowali go rycerze, w tej chwili miał skórzane spodnie z mocnymi nagolennikami z Meridiańskiej stali, najtwardszej w całym Nosgoth i kurtkę pierścieniowią z jednym rękawem mocno opancerzonym w naramiennik i rękawice zbrojną, była to kurtka wampirza, wykuta przez mistrza Janosa. Nie dało jej się przebić nawet Hyldeńskim działem ręcznym za jednym strzałem


Natenczas Wojski chwycił na taśmie przypięty
Swój róg bawoli, długi, cętkowany, kręty
Jak wąż boa, oburącz do ust go przycisnął,
Wzdął policzki jak banię, w oczach krwią zabłysnął,
Zasunął wpół powieki, wciągnął w głąb pół brzucha
I do płuc wysłał z niego cały zapas ducha,
I zagrał: róg jak wicher, wirowatym dechem
Niesie w puszczę muzykę i podwaja echem.
Umilkli strzelcy, stali szczwacze zadziwieni
Mocą, czystością, dziwną harmoniją pieni.
Starzec cały kunszt, którym niegdyś w lasach słynął,
Jeszcze raz przed uszami myśliwców rozwinął;
Napełnił wnet, ożywił knieje i dąbrowy,
Jakby psiarnię w nie wpuścił i rozpoczął łowy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez The One dnia Pon 22:28, 31 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
robaczek
Starożytny wampir


Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 875 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:41, 31 Maj 2010 Powrót do góry

Lord napisał:
robaczek pewnie cały dzień się czaiła na tego posta, a ja zaraz skasuje jakiś i będzie 9999 Razz


Tylko spróbuj, a powiem Biskupowi Meridian, by obłożył cię ekskomuniką, ha! Mr. Green

Poza tym jak śmiesz mnie nie doceniać?! Ja na tego posta poluję już od dobrych kilku miesięcy, a nie od jakiegoś tam dnia! I on jest mój, móJ, MÓJ... my, my... my precious... Mr. Green

Hm... widział ktoś moje tabletki?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
DK
Sarafan


Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 67 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nosgoth ul.Terytorium Klanu Raziela 15

PostWysłany: Wto 12:04, 01 Cze 2010 Powrót do góry

Ja widziałem w sklepie. Jakaś babcia kupowała ostatnią sztukę. Mój post będzie mieć numer 100 000. Już się na niego czaje. Robaczek bardziej przydatny od ciebie jest Qjin i on ma 2 razy więcej postów niż ty(hahahaha).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Malek
Starożytny wampir


Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 729 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malek's Bastion (Inowrocław)

PostWysłany: Wto 16:29, 01 Cze 2010 Powrót do góry

Ja się zdziwiłem, gdy przeczytałem, że więzień nosił na sobie najlepszą na świecie kolczugę wykutą przez Janosa. Dziwne, że Sarafanie zabrali broń i ubrania, a kolczugę zostawili.

Pamiętam też błąd "telekinezom" to też do poprawy.

Kolejny błąd to "na jego twarzy nie było rysy nadziei" - chyba " na jego twarzy nie było nawet śladu nadziei " brzmi lepiej


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
The One
Sarafan


Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 3:06, 02 Cze 2010 Powrót do góry

Ech, dobra. Mam sfrustrowany humor i jak na każdego frustrata przystało będę napieprzać i mówić o rzeczach, o których nie mam zielonego pojęcia.

Heitt. Początek Twojego olbrzymiego fan-fictiona w moim osobistym rankingu sytuuję gdzieś pomiędzy "totalnym, absolutnie niereformowalnym na dłuższą, ani nawet na krótszą metę gównem" a "dziewiczymi, nieukształtowanymi ani literacko ni też światopoglądowo wypocinami fana gry komputerowej na poziomie seriali rozrywkowych Polsatu z połowy lat 90.". Nie żebym był jakimkolwiek autorytetem w tych sprawach, tak tylko.
Ale co mnie przyciągnęło bardziej niż Twe pierwsze (muszą być pierwsze, ile masz lat? Stawiam przedział 13-15) próby literackie to Twa słodka niczym pupa niemowlęcia naiwność, że kiedykolwiek uda Ci się "pójść na skalę światową", wydać to co Ty tam napiszesz i zdobyć światowy, a już na pewno krajowy rozgłos. Pozwól więc, że rozmiękczę nieco Twe stwardniałe od entuzjazmu kolana i podzielę się z Tobą paroma prostymi regułkami biznesowego świata rozrywki, franchise'ów wszelakich, praw autorskich i ogólnych szans szaraczka z Polski na przebicie się w tym wszystkim... gdziekolwiek. I nie mam zamiaru tu Cię broń Boże pouczać, a jedynie przekazać parę kluczowych informacji, które siłą rzeczy zdobyłem tu coś czytając, tu rozmawiając a tu jeszcze coś oglądając, a których Ty z racji zapewne swojego wieku posiadać nie możesz.

Przede wszystkim - zdefiniujmy co Ty chcesz właściwie osiągnąć. Chcesz wydać zajebiście duży fan-fic - czyli powieść - osadzony w świecie Legacy of Kain i wydać go najpierw na rynku polskim, a potem światowym, tak? Ok, no więc Smile

punkt nr 1 - prawa autorskie
Twoja twórczość ma być osadzona w już istniejącym, stworzonym przez kogoś innego świecie. Ergo, ten świat nie jest Twój. Ergo nr 2, musisz mieć prawo na jakiekolwiek użycie tego świata, jakiekolwiek użycie jego wizerunku, jakiekolwiek wspomnienie jego nazwy czy postaci/stworów/czegokolwiek w nim występujących. Ergo nr 3 - innymi słowy musisz mieć prawa autorskie. Których nie masz. A jedynym sposobem na ich zdobycie jest skontaktowanie się i najpewniej odkupienie ich (bo za darmo nikt Ci nic nie da) od ludzi, którzy je mają. W tym wypadku - Eidos Interactive (bo Amy je, jak sądzę, straciła odchodząc z firmy w 2003 r.).
Ludzie zarządzający Eidosem są w Ameryce. Musiałbyś więc skontaktować się z nimi w sprawie owych praw i możliwe, że do tej Ameryki się udać. Oczywiście nie wspominam tu o naturalnej w tym przypadku konieczności znajomości angielskiego. Znasz angielski?Smile
Rzecz jasna ziomki w Eidosie musieliby być ostro jebnięci, żeby prawa do jednej ze swych marek odsprzedać polskiemu nastolatkowi. To tak nie działa - prawa do takich rzeczy zazwyczaj kosztują grube miliony, a są wykupowane przez cholernie duże studia growe/filmowe. Oczywiście bywają przypadki, w których owych praw udziela się czasowo etatowym autorom piszącym powieści/przewodniki/inne gówna osadzone w danych uniwersach. I tak oto przechodzimy do punktu drugiego:

punkt nr 2 - inny świat
Powieści do gier komputerowych piszą zawodowcy. Profesjonaliści. Pisarze z ugruntowaną pozycją zawodową. Żadna firma przy zdrowych zmysłach nie da kompletnemu debiutantowi zgody na napisanie czegokolwiek osadzonego w świecie jednej z jej marek. To tak jakbyś kurę znoszącą złote jaja oddał w ręce (rączki?) niemowlęcego dziecka jakiegoś farmera. Bo zanim owo dziecko zaopiekuje się tą kurą to zadusi je na śmierć.
Dlatego też na Zachodzie adaptacje czy jakiekolwiek inne formy literackie rozszerzające świat konkretnego uniwersum piszą zawodowcy, a przez to słowo rozumiem pisarzy taśmowo produkujących powieści fantasy, mających w dorobku ich kilkadziesiąt, a często i kilkaset, innymi słowy - ludzie, którzy się przebili, którzy są (w miarę) znani i którym można powierzyć to zadanie bez uczucia palpitacji serca, że coś spieprzą. Bo gry komputerowe to jest biznes.
Mówię Ci, bez praw autorskich nikt, absolutnie nikt czy to w PL czy w USA nie wyda Ci takiej powieści; prędzej podadzą Cię do sądu.

punkt nr 3 - LoK umarł
Ok, przyjmijmy, że jakoś pokonałeś punkty nr 1 i 2. Że w jakiś przedziwny sposób udało Ci się napisać do nich maila, administrator był po ostrej bibie i 5 imprezach z ubiegłych nocy i wciąż jeszcze najebany odpisał Ci: "yes of course mr piotrowski anything you want". Przyjmijmy, że znasz wzorowo angielski i lecisz do USA. Przedstawiasz tam im swój mega-ambitny plan na powieść i czego Ty w niej po prostu nie zawrzesz. Im z wrażenia aż popuszczają zwieracze i pod wpływem dragów, które ukradkiem wsypałeś im do kaw (ach Ty spryciarzu) dają Ci prawa do napisania powieści z LoKa.
I tu dochodzimy do kolejnego punktu. Legacy of Kain jako marka od 7 lat praktycznie nie istnieje. Ta seria umarła wraz z zerwaniem prac nad The Dark Prophecy w 2003 r. Czy tego chcesz czy nie, tę grę wspomina już tylko garstka zapaleńców (nawet na forum CDA nie ma ich znowu tak wiele...), a reszta poszła dalej. I dopóki Eidos z tym czegoś nie zrobi, dopóki nie zrewitalizuje tej serii to sytuacja się nie zmieni.
No i co? Napisać powieść to Ty sobie możesz. Tylko kto ją wyda? W Polsce szanse są absolutnie zerowe, bo oczywiście wszelkie powieścidła tego typu muszą pochodzić z Zachodu. Natomiast w USA (oczywiście musiałbyś to napisać w języku angielskim) żaden wydawca, wiedząc, że Legacy of Kain jest marką praktycznie martwą od 7 lat i nie szykują się żadne nowe produkcje z tej serii po prostu wzruszy ramionami i wyprosi Cię z biura.
Oczywiście pomijam tu fakt, że pisanie powieści osadzonej w uniwersum danej gry to zazwyczaj dość złożony proces, w którym autor ściśle współpracuje z projektantami i autorami samej gry, dostosowując historię do ich wymagań (niestety jest to rola służebna), a zazwyczaj to w ogóle najpierw zaczyna się od tego, że producenci chcą nową grę -> developerzy ją robią -> a żeby zwiększyć kasę płynącą z produktu przy okazji dokooptowuje się jakiegoś pisarzynę co napisze nowelizację, ew. coś podobnego.
A Ty chcesz wydać powieść z LoKa na własną rękę? Zapomnij. Tutaj DK pisał, że może dzięki temu Eidos by się zainteresował serią. Ale to działa dokładnie odwrotnie -> to najpierw oni robią grę, a Ty ewentualnie możesz coś wtedy dla nich napisać, not the other way around Razz
I w tym momencie dochodzimy do punktu ostatniego...

punkt nr 4 - po co?
... i być może najważniejszego. Czy możesz mi powiedzieć

po co

po jakiego *beep*

po jaką cholerę

po chiny

Ty chcesz napisać powieść (a więc poświęcić na to OD *beep* czasu, minimum rok, 2 lata) osadzoną w świecie stworzonym przez kogoś INNEGO? No po kiego wała się pytam? Tak, wiem, wiem - kochasz Legacy of Kain, znasz wszystkie gry z serii na pamięć, uważasz, że to jest świetny materiał na książkę, masz czwórki albo piątki z polskiego i w ogóle świata poza tym nie widzisz. Świetnie. Tylko, że świat nie kończy się na Legacy of Kain. I nie kończy się na fan-ficach. Myślisz, że jesteś pierwszy?
Myślisz, że ja nie chciałem napisać powieści osadzonej w LoKu? ;> Chciałem, no ba. Napisałem 2 pierwsze rozdziały adaptacji Blood Omena 1, po czym zarzuciłem pomysł zorientowawszy się jak niesamowicie *beep* i debilne było to co próbowałem zrobićSmile
A wiesz, że adaptacje gier komputerowych w świecie krytyki literackiej są utożsamiane z szeroko rozumianym gównem? I to nawet przez zwykłych, niedzielnych czytelników? Nawet przez graczy? Że te książki kupuje i czyta garstka zapaleńców w okularach +/- 5? Że autorów tych powieścideł traktuje się jak pisarzy drugiej, albo i trzeciej kategorii?
Pomyśl tylko. Te wszystkie Salvatory i Zahny. Andersony i Karpyshyny. Piszą po 5-10 książek rocznie, taśmowo produkując wciąż te same telenowele fantasy. Tak, zgarniają na tym w cholerę kasy, ale jednocześnie zgadzają się, żeby poziom ich pisania oscylował w granicach półek z tanią fantastyką w zachodnich księgarniach. Uwierz mi, czytałem powieści osadzone w światach growych - ostatnio przerobiłem dwie książki z Mass Effecta. Gówno niesamowite. I naprawdę WSZYSCY tak uważają, czasem nawet włącznie z autorami.
Naprawdę chcesz się zredukować do tego poziomu? Ograniczyć się do czegoś takiego? Nie wierzę.

Podsumujmy więc: jesteś, stawiam, gimnazjalistą/wczesnym licealistą dość małego kraju Europy Środkowej z zerowym dorobkiem literackim i, jak sądzę, z niewielką sakiewką. Chcesz:
a) pojechać do USA i odkupić od Eidosa prawa do nowelizacji jednej z ich martwych marek - szanse 0,0000000000000000001%;
b) przekonać jakiegoś rodzimego (szanse 0,0000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000001%) bądź zagranicznego (szanse 0,01%) wydawcę do wydania Twojej powieści;
c) napisać tę powieść - wnioskując z poziomu tego co zamieściłeś powyżej szanse 2%;
d) przekonać dzięki tej pracy Eidosa do wznowienia inwestycji w LoKa - szanse 1%.

Ogólnie więc Twoje szanse osiągnięcia celu oscylują gdzieś tak w okolicach 0,000000000000000000001% i 0,00000001% Smile Życzę powodzenia Smile
Tu zresztą też dochodzimy do...

epilogu
Weź się naucz pisać, co? Razz Ale tak serio, naucz. No bo kurna, co Ty nam tu dałeś? To jest jakiś zbiór niewyrażalnych dźwięków uchwyconych na wirtualnym papierze przez gościa piszącego co mu ślina na język przyniesie. Co to w ogóle jest ja się pytam? Smile To już robaczek pokazał Ci mniej więcej co masz do poprawy, ale na miłość boską.
Chodzi mi o podstawowe zasady gramatyki i budowania jak już nie dramaturgii to chociaż zrozumiałych zdań no Razz Nie bez powodu dałem tam u góry fragment Pana Tadeusza, bo i czytało mi się to mniej więcej jak jakiś sequel albo trawestację Mickiewicza, no naprawdę Razz Pisząc jak piszesz nie przekonałbyś do siebie nie tylko krawaciarzy z Eidosa, ale nawet babki od polskiego, żeby Ci zaliczyła semestr Razz

Obrazisz się za to co tu napisałem. Nie obrażaj się. Nie piszę tego złośliwie ani nie śmieję się z Ciebie. Nie wywyższam się też, przynajmniej się staram Razz Po prostu przekazuję Ci parę faktów, o których pewnie nie wiesz, żebyś przestał żyć w swoim El Dorado. Pisz. Pisz dużo, dużo pisz. Jak koniecznie chcesz to i fan-fiction; też pisałem, to jest dobra szkoła. Fan-fiction jest świetne na początek, pozwala się oswoić z warsztatem, ja jestem jego zwolennikiem w przeciwieństwie do paru innych osób. Pisz, bo pisanie ma przyszłość.
Tylko na miłość boską, nie rzucaj się od razu na powieść, a na pewno nie osadzoną w świecie LoKa bo to jest droga, powiadam Ci, donikąd. Napracujesz się, namordujesz, przejdziesz od cholery stresu, a nic z tym nie zrobisz. Powiadam Ci, nic: nie wydasz, nie zarobisz, a nawet jakbyś chciał pokazać znajomym jak ładnie piszesz to oni będą to czytać ze średnim entuzjazmem bo przecież do zrozumienia fabuły jest wymagana znajomość gier, a nie wszyscy Twoi znajomi (mam nadzieję) są fanami LoKa, prawda? Razz Wiem, bo sam kiedyś pokazywałem swoim Razz
Pisanie fan-fiction jest jak robienie fan-filmów. Totalnie niepraktyczne i nieekonomiczne, ale czasem potrafi nieźle człowieka nauczyć. Tylko nie-pisz-po-wie-ści! Pisz opowiadania, krótkie formy. Parę stron.
Na początek tyle wystarczy Smile

Dobranoc Smile

Ejmen!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez The One dnia Śro 3:29, 02 Cze 2010, w całości zmieniany 6 razy
Zobacz profil autora
Heitt
Sarafan


Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dante's Demons Gate (Kobyłka)

PostWysłany: Śro 18:35, 02 Cze 2010 Powrót do góry

Skoro widać że nikomu się nie podoba to szczerze mówiąc można już zamknąć temat.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Malek
Starożytny wampir


Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 729 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malek's Bastion (Inowrocław)

PostWysłany: Śro 19:57, 02 Cze 2010 Powrót do góry

Widzę, że ja też napiszę coś od siebie.

Po co, człowieku zamykać od razu temat? Twoje opowiadanko było nieco... Płytkie, bez takiej głębi, warto nieco rozbudować opisy postaci i pomieszczeń. Opis walki też jest troszkę bez polotu, gdyż niby te wampiry młode i niedoświadczone, a potrafiły wyczarować takie cuda na kiju, że aż strach. Voradora to ja rozumiem, ale czemu one? Mordowanie specjalnie wyszkolonych Sarafan wyglądało mi na zbyt łatwe. To tak jak napisać "wkroczyli do pomieszczenia i pozabijali ich wszystkich". No dobra, ale...
- jak wygląda to pomieszczenie
- kogo zabijali, ilu ich było
- czym ich zabili
- opis walki

Ja sam według tych zasad postępuję. Nie chwalę się, co prawda napisano mi kilka pozytywnych opinii na forum, oraz Lord /<ain wystawił je na swojej stronce (co mnie, jako autora cieszy), ale ja sam mam wobec siebie sporą dawkę krytycyzmu. Czasami jakieś powtórzenie, błąd językowy, interpunkcja, składnia nawala. Dlatego cieszę się, że moje fan fici są uznawane jako "strawne".

Co do stwierdzenia The One o pisaniu powieści, podpisuję się obiema rękoma. Sam też chciałem napisać powieść heroic fantasy (coś jak D&D), nazwy wymyślałem, lub czasami nieco przekręcałem zapożyczone z innych książek i gier (teoretycznie roboczo, z braku pomysłu). Nie skasowałem tego co stworzyłem, teraz tylko piszę dla przyjemności i po prostu wyrobienia sobie jakiegoś sposobu pisania, poza tym szkoda zmarnować te x zapisanych stron (choć te pierwsze nadają się pewnie do ponownego przepisania, powód- są stare, pisałem wtedy gorzej)

Mój styl można przeczytać w moich wystawionych tutaj fan ficach. Nieco się zdziwiłem, gdy moja pierwsza wrzucona część zajęła (wg mnie) mało miejsca. Tym bardziej, gdy uznałem, że napisałem wystarczająco sporo. Jednak z drugiej strony nie chcę niepotrzebnie się rozwlekać, gdyż zauważyłem, że wtedy się powtarzam i robię się, powiem to wprost i brutalnie... Nudny. Nie potrafię się za bardzo rozwlekać na dany temat, gdyż po prostu mam nieco inne preferencje (chem.-biol. umysł nieco bardziej ścisły, choć to jest też pomocne w wypracowaniach z polskiego, nie rozwlekam się i nie robię "offtopu" nie na temat czy tezę postawioną w zadaniu). Ogólnie staram się nie przynudzać, opisuję sceny walki w nieco bardziej skomplikowany sposób, w ostatnim swoim opowiadaniu opisałem (wg mnie całkiem uroczo, choć być może krótko) efekt implozji i jego wpływ na pomieszczenie, gdzie rozegrała się bitwa...

Więc wniosek: pisz Heitt, pisz! Mówiąc kolokwialnie "żaden majster z nieba nie spadł" Razz Co prawda pisałem nieco lepiej od ciebie (nie żebym się puszył!), ale sam nieraz wprowadzałem poprawki i uświadamiałem sobie jakie głupstwa piszę. Nikt cię nie gasi, po prostu warto zwrócić uwagę na konstruktywną krytykę (własną, czy cudzą). To naprawdę pomaga. Z fan ficów nie czerpie się korzyści, po prostu możemy głosić chwałę LoK-a. Zresztą trzeba mieć też sporo szczęścia do wydawnictw itd. Dlaczego? Taki Paolini stał się sławny, napisał Eragona i tam inne części, ale warto zwrócić uwagę na to, że rodzice mieli własne wydawnictwo. Wtyki. Bez tego, nasz drogi (wtedy) piętnastolatek na pewno by się nie przebił.


EDIT: Patrzcie na The One'a, jak się wozi. ;]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Malek dnia Czw 12:28, 03 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
The One
Sarafan


Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 0:08, 03 Cze 2010 Powrót do góry

Heitt napisał:
Skoro widać że nikomu się nie podoba to szczerze mówiąc można już zamknąć temat.

Z takim założeniem przegrywasz już na starcie. Wiesz ile podobnych opinii ja sam dostałem?... Ok, niewiele, bo nikt w tej krytyce nie starał się jak ja wobec Ciebie i nie pisał takich długich postów, więc doceń Razz

Słuchaj Maleka, bo choć młody to dobrze gada Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
robaczek
Starożytny wampir


Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 875 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:47, 03 Cze 2010 Powrót do góry

The One napisał:
Ech, dobra. Mam sfrustrowany humor i jak na każdego frustrata przystało będę napieprzać i mówić o rzeczach, o których nie mam zielonego pojęcia.


Ja rozumiem, że poczułeś się sfrustrowany krytyką twego, jakże skądinąd genialnego, słowa pisanego, ale żeby aż tak? O.o

Heitt napisał:
Skoro widać że nikomu się nie podoba to szczerze mówiąc można już zamknąć temat.


Taj napisał The One: "Z takim założeniem przegrywasz już na starcie." Co myślałeś? Że wstawisz tu cokolwiek, a wszyscy będą piać z zachwytu? Nie tędy droga, robaczku. Do rzemiosła na poziomie dochodzi się bardzo krętą i wyboistą ścieżką, która nie jest usłana różami.

Ty jesteś dopiero na jej początku, a chcesz laurów niczym uznany pisarz z 40-letnim stażem. Nic z tego. I popatrz, w większości napisały tu osoby, które już coś w życiu napisały, więc ich krytykę tym bardziej powinieneś docenić. Lord, Malek, nawet The One (choć on nie publikuje tutaj) coś już w życiu napisali. Ja też miałam nieśmiałe zaczątki, ale z braku pomysłów przestałam.

Radą dla ciebie jest po prostu pisać, pisać i jeszcze raz pisać. Tylko tak dojdziesz do wprawy. Aha, i kolejna rada: czytać, czytać i jeszcze raz czytać. W ten sposób poszerzasz słownictwo i unikasz błędów. Tylko nie tą dzisiejszą papkę, najlepiej coś starszego. Starsze książki są inteligentniejsze i mają bogatsze słownictwo.

I naprawdę, z twoimi obecnymi umiejętnościami, nie porywaj się na żadną powieść. Zacznij od czegoś krótszego. Napisz np. 15 str. A4 jakiegoś opowiadania.

Powodzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)