Wasze pupilki

Nie zapomnij o talerzach Mundugumur Very Happy

.

Właśnie bo na czym będziemy jeść. Razz

Ewentualnie na podłodze, także w razie czego niech Mundugumur posprząta podłogę!!!

Hehe... dokładnie nie chcemy aby mięsko było z paprochami i z kurzem <żart> Razz

No właśnie Mund jak się kogoś zaprasza to trzeba posprzątać <hamski żart - sorry ale nie mogłem się powstrzymać Very Happy

>

Tak jest, bo trzeba być kulturalnym zwłaszcza gdy "MY" do Ciebie przyjedziemy Mundugumur, więc do roboty ! <ale nie dobre żarty> Very Happy

Aha i łóżka posprzątaj żebyśmy mieli gdzie spać (a przynajmniej jedno, mnie spanie w jednym łóżku z Sadako nie przeszkadza Very Happy

) <szowinistyczny, męski, gruby żart>

A jak będzie małe to łóżko to ty na podłodze a ja jak królewna na łóżeczku a następnego dnia przynieśiesz mi śniadanko do łóżka Razz

<feministyczny, kobiecy żart> Razz

Dobra ale tego śniadania to 3/4 dla mnie!!!

Dobra ja i tak mało jem, ale zobaczymy z tym łóżeczkiem co da się zrobić <zmienny charakter kobiecy żart>

Najwyżej dostawi się drugie łóżeczko do tego, tylko żeby Mund więcej łóżek posprzątał <gwałtowne pobudzenie męskich hormonów>

I wywieszka na klamce od drzwi pokoiu "NIE PRZESZKADZAĆ" Razz

A pod spodem : Uwaga zły ogier!!! <gruby żart>

czy wy czasami nie przesadzacie z tym spamem. Już 4 strony zapisaliście bzdurnymi postami nie na temat. Nie mam nic przeciwko kilku żartobliwym postom, ale blisko 100 to stanowczo za dużo.

jadą ostrzeżenia dla sadako i soul'a , jako że przodują w tym nabijaniu licznika postów

Eee... Yyy co ja miałam napisać.... Hehe sorrki już przestaniemy na pewno i wybacz Mr. Green

Jak chcecie to sobie podajcie nr gg i wtedy możecie gadać Smile

Yyy... sorki za kolejny ot :/

Ja mam suczkę Pit Bullkę,która ma na imię Luna i czasem mówię na nią żarłok.
Czasem coś mi nabroi. Evil or Very Mad

Hah to w tym temacie był ten spam przez który Lucas tak nażekał xD

A moja suczka Kulka zdechła niedawno ;( Niech jej dusza spoczywa międzi innymi psiakami, żeby miała dużo kości i niech jej jedzenie świeci się po wieki wieków, amen.

No to teraz mam innego pieska którego nie wiadomo jak nazwać. Każdy chce inaczej Smile

Niedługo będę miał jeszcze huskiego.

PS. Każdy pies którego posiadałem miał dziwnego pecha...

Przeczytałem ten temat i zacząłem się ryć ze śmiechu, jak Sadako i Soul dyskutowali o kocie - kastracie i biednej Kulce.
Mój pies nazywa się... Chrupek. Historia była z nim taka: 23 lutego 2003 roku (pamiętam datę urodzin Wink

) zadzwoniła ciocia i powiedziała, że usypiają psy, bo jedna, owczarek, jest jakaś opasła i nic nie robi, a druga to był jakiś mops leniwy. No i mama dyskutuje z nią, żeby nam dali te psy, niech już nie giną, gadają, gadają, a tu nagle ciotka w szoku. Domyślacie się, dlaczego Sara, bo tak się owczarek niemiecki nazywał, była opasła... Urodziły się dwa szczeniaki. Jeden był takim słodkim śpioszkiem, ale charakter miał, drugi - urwis. Psy, rzecz jasna, nie zginęły. Wzięliśmy śpiocha, tak tak, to był Chrupek. Wszyscy go lubiliśmy i lubimy, oprócz taty, być może to związane z "wyrzutami sumienia", gdy jeździł samochodem i to sporo razy. Niedługo stuknie mu 6-tka.
Z innych zwierząt - mieliśmy jeszcze koty - najpierw Urwisa (zjadał pająki, łowił myszy, ot normalny bury dachowiec z pasją polowania, niestety, samochód go przejechał) i Ryśka (przeciwieństwo, leniwiec totalny, miał śmieszne kitki, więc Ryś, gdy wygoniliśmy na dwór, obraził się i zniknął). Były jeszcze pieski Kuba i Kajtek. Nie były dziećmi Chrupka, ale to były fajne psiaki. Jeden był kręcony i śmigał, a drugi miał proste włosy i był skoczny, nawet bardzo. Obydwa skończyły jak koty, jeden potrącony, drugi wsiąkł.
Był też królik Radar, ale kuna zjawiła się we wsi i tyle po nim było (później po kunie).
Aaa, zapomniałem o koszatniczkach, które żyją razem z Chrupkiem To Jackie (od Jackiego Chan'a, bo zwinny) i Myszaq (nie bawiłem się z imieniem).
I to tyle.