Forum Legacy of Kain Poland Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Vorador - is gone? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
voltalius
Hylden


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 17:35, 11 Sie 2008 Powrót do góry

nie wchłonął jej zawsze
W momencie, kiedy Reaver wchłania Raziela na naszych oczach - nie wchłonął on Ariel, stąd Ariel mogła nawiedzać pilary itd.

Pod koniec Defiance, kiedy Raziel już służy niejako poza swoim przeznaczeniem - wchłania on Ariel


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
robaczek
Starożytny wampir


Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 875 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:34, 11 Sie 2008 Powrót do góry

voltalius napisał:
Przede wszystkim - Reaver Janosa nie ma mocy zasysania dusz - nabywa ją, kiedy Raziel używa swojej mocy do wchłonięcia duszy samego siebie.


Kolejny paradoks... Dlatego Kainowi udało się roztrzaskać Reavera na łbie Raza, ponieważ "the Reaver could not devour its own soul"... bez punktu, robaczku XD.

voltalius napisał:
Zakładając, że w tym momencie - Reaver miał wchłonąć duszę Raziela, a Moebius w prosty sposób dostał w swoje łapy Reavera - mógł dać go Williamowi 50 lat przed przybyciem Kaina. W tym wypadku Reaver byłby cały czas jeden. Po śmierci Williama trafił z powrotem do katedry, gdzie znalazł go oryginalnie Kain. Dopiero kiedy ze sobą walczą robią się dwa miecze. Jeden pęknięty zostaje przy grobie Williama, drugim dysponuje Kain. (...)


Roztworzyły mi się klapki na oczach i właśnie ujrzałam, że moja teoria numer trzy działa... i to bez paradoksu! Dzięki, voltaliusie Mr. Green. Teraz jedyne czego brakuje do tego, by było cacy, to śmierć starego Kaina i obrót Koła. Pięknie! Cool

voltalius napisał:
A jeśli dobrze kojarzę - po raz kolejny miecz zostaje zniszczony, kiedy Raziel rezygnuje z zabicia Kaina. W tym momencie znów tylko Raziel ma Reavera.


O.o? A-ale o co się rozchodzi? Jeśli idzie ci o scenę przy grobie Williama, to nie, Reaver nie zostaje zniszczony. A o co idzie z tym: "Raziel ma Reavera"? Bo nie rozumiem...

voltalius napisał:
Teraz zaryzykuję pewną tezę (...) - Reaver musiałby wciągnąć do siebie dusze strażników, które prawdopodobnie już w sobie posiada. W ten sposób - można by liczyć, że Kain stara się uwolnić z szaleństwa samego siebie, tylko w młodszym wydaniu, licząc że to pozwoli zachować zarówno Kaina, jak i pilary.


Masz rację, że pojawia się problem, a właściwie dwa. Po pierwsze to nie Reaver przyciągnął w pierwszej kolejności dusze Strażników, a Kuźnia (Ariel o tym wspomina). Więc ta teoria upada.

Drugi błąd dotyczy teorii młodego Kaina. Ktoś już taką teorię wysunął, na co autorzy odpowiedzieli, że to wytworzyłoby paradoks, który wykluczyłby najprawdopodobniej Raziela i starego Kaina (jakiego znamy) ze strumienia czasu, ponieważ jeśli młody Kain nie byłby owładnięty szaleństwem Nupraptora, nie byłoby dla niego sensu tworzyć sześciu poruczników. Rzekłbyś, "syndrom dziadka" XD.

MgM napisał:
Sorry, ale pieprzycie od rzeczy. Raziel był zawsze wchłaniany do Reavera, zawsze złym duchem soul reavera był Raziel. Potwierdzi to każdy ważniejszy dialog/monolog o reaverze w grze...


Ja tam pieprzu za bardzo nie lubię, a tym bardziej używać go "do rzeczy", a "od nich" to już w ogóle XD. Nam nie chodzi o duszę Raza, tylko o pozostałych Strażników Równowagi, MgM. Tych miecz wchłonął dopiero w Kuźni Duchów, po dwóch paradoksach, więc młody Kain miał miecz "uboższy" o ich właśnie dusze.

Nie zapominaj, że Koło zataczało pełen obrót przy grobie Williama w SR2. Kain ginął, a Raziel był wchłaniany do miecza i "od nowa Polska Ludowa". Epizod w Kuźni Duchów miał miejsce po tych wydarzeniach, więc to inny Soul Reaver. Jeśli masz jeszcze jakieś zastrzeżenia, to napisz, a nie mi tu "solisz" Wink.

Co do Ariel znów zgadzam się z Fają i voltaliusem. To to samo co ze Strażnikami. Ariel zostaje wchłonięta do miecza dopiero w Kuźni Duchów, a więc po paradoksach i "przerwaniu" Koła. Więc wcześniej Ariel w mieczu nie było. Natomiast filmik z SR1, jak pamiętasz, to wizja alternatywnej rzeczywistości, która nigdy nie miała miejsca; podobnie do bitwy Raziela z Kainem, w Górskiej Fortecy tego drugiego.

Fiu... alem się napisała... ale palce mi jeszcze nie odpadły Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
voltalius
Hylden


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:56, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Hmmm, przede wszystkim należą Ci się przeprosiny:p Gdzieś we wcześniejszych postach pisałem do Ciebie jak do faceta [w rodzaju męskim, dopiero później czytając inne tematy zauważyłem swój błąd]

Cytat:
Kolejny paradoks... Dlatego Kainowi udało się roztrzaskać Reavera na łbie Raza, ponieważ "the Reaver could not devour its own soul"... bez punktu, robaczku XD.


Źle się wyraziłem - Reaver Janosa nie ma mocy zasysania dusz. Nabywa ją kiedy w pewien sposób jest złączony z Razielem - Raziel nie może go wypuścić z ręki, bo jego miecz [ten "duchowy"] połączył się z mieczem fizycznym. Kiedy Raziel zabija Sarafanów - miecz syci się ich krwią i duszami [za sprawą własności Raziela], Kiedy Raziel dopada samego siebie [tzn. Raziel anorektyk, Raziela Sarafana], wtedy miecz zaczyna wchłaniać jego duszę, ale po wchłonięciu duszy Raziela Sarafana, miecz głupieje, bo wciąż jest ta dusza w jego zasięgu - w ciele Raziela anorektyka - dlatego miecz próbuje wchłonąć Raziela. Po tym akcie nabiera swej mocy i staje się Soul Reaverem. I dlatego Kain nie może zabić Raziela, bo wtedy Soul Reaver - miecz, musiałby zabić Soul Reavera - Raziela. Paradoks nie do przejścia.

To jak zaczynamy sobie liczyć punkty:>

Cytat:
Dzięki, voltaliusie Mr. Green. Teraz jedyne czego brakuje do tego, by było cacy, to śmierć starego Kaina i obrót Koła. Pięknie!


Bez paradoksu chyba to nie jest możliwe, ale istnieje możliwość postawienia na ostatni paradoks:

Stary Kain vs Młodszy Kain. Nawet ciekawie wyglądałoby intro nowej części, w której Młody Kain odchodząc od filarów spotyka Starego Kaina [paradoks podwójny - dwa Reavery, dwóch Kainów - dodatkowo Moe w czasie pojedynku w BO pokazywał także przyszłość, (jeśli mnie pamięć nie myli) i walczyło się z Kainem]
Przypuszczalnie w trakcie walki Stary Kain mógłby zginąć, a miecz młodszego Kaina pęknąć. Wtedy byłby jeden Kain, jeden Reaver, a filar mógłby zostać oczyszczony...

A niby jak Stary Kain mógłby zginąć, gdyby młodszemu pęknął Reaver? Kain Młody używa telekinezy, by wytrącić Reavera przeciwnikowi...;p

Cytat:
O.o? A-ale o co się rozchodzi? Jeśli idzie ci o scenę przy grobie Williama, to nie, Reaver nie zostaje zniszczony. A o co idzie z tym: "Raziel ma Reavera"? Bo nie rozumiem...


Raziel ma Reavera w formie "duchowej" i chodziło mi o to, że przez większą część SR i SR2 tylko w tej formie Reaver [jako miecz, a nie jako osoba] istnieje.

Cytat:
Masz rację, że pojawia się problem, a właściwie dwa. Po pierwsze to nie Reaver przyciągnął w pierwszej kolejności dusze Strażników, a Kuźnia (Ariel o tym wspomina). Więc ta teoria upada.

Drugi błąd dotyczy teorii młodego Kaina. Ktoś już taką teorię wysunął, na co autorzy odpowiedzieli, że to wytworzyłoby paradoks, który wykluczyłby najprawdopodobniej Raziela i starego Kaina (jakiego znamy) ze strumienia czasu, ponieważ jeśli młody Kain nie byłby owładnięty szaleństwem Nupraptora, nie byłoby dla niego sensu tworzyć sześciu poruczników. Rzekłbyś, "syndrom dziadka" XD.


W tym wypadku tak, czy owak - jeśliby Kain zostawiał Reavera dla młodszego siebie - Reaver musiałby zabić tych strażników, których dusze są już w nim [za sprawą kuźni]

Co do drugiego błędu - sytuacja śmierci Starego Kaina, opisana przeze mnie w tym poście stworzyłaby paradoks zupełnie zmieniający przyszłość - zatem mogłoby to wykluczyć zarówno Raziela jak i Kaina starego, ale w tym przypadku zostałby sam Kain i Nosgoth z przyszłością. [Bez Ariel włóczącej się pośród filarów]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Faja
Hylden


Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 201 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Będzin

PostWysłany: Wto 19:06, 12 Sie 2008 Powrót do góry

voltalius napisał:
Kiedy Raziel zabija Sarafanów - miecz syci się ich krwią i duszami

No właśnie nie Smile ich dusze ulatują gdzieś w góre, to widać zaraz po zabiciu Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
voltalius
Hylden


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:16, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Hmmm, czyli zasysa samą tylko krew...
Czyli dlatego próbuje wchłonąć Raziela, bo krew Raziela-człowieka się skończyła, a jednak Raziel wciąż jest?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Faja
Hylden


Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 201 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Będzin

PostWysłany: Wto 22:11, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Próbuje wchłonąć Raziela tylko dlatego, że nastąpiło połączenia miecza normalnego i tego widmowego. Jak wiadomo widmowy miecz to dusza Raza, a on potrzebujesz dusz by przeżyć, więc jego dusza też się żywi innymi. Dusza Raza w mieczu to Soul Reaver Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
voltalius
Hylden


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:47, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Ja to wiem
Wybacz, ale nie musisz tłumaczyć rzeczy oczywistych.

Z tym, że Raziel już na początku SR jest właśnie nazwany Soul Reaverem.
Tak jak miecz, który jak wiemy stał się Soul Reaverem wciągając do siebie Raziela.

Tylko zważ, że sam Raziel nie jest jakąś wędrującą duszą, a i miecz musiał z jakiegoś powodu tą duszę do siebie wchłaniać.

Dobra, rozumiem wyjaśnienie - miecz duchowy Raziela, połączony z fizycznym mieczem musi pożerać dusze - ale dlaczego duszę Raziela?

Przecież jakby miecz pożerał duszę właściciela byłby zupełnie bezużytecznym mieczem.

Zatem załóżmy taką sytuację:
Mamy miecz, który wchłania krew przeciwników
Mamy widmowy miecz, który wchłania dusze - zupełnie tak jak Raziel

Miecz wchłania krew przeciwnika w całości.
Miecz widmowy również wchłania duszę w całości.

Ale, w sytuacji, kiedy Raziel zabija tymi mieczami [połączonymi w całość, lub póki co tylko fizycznym] samego siebie, ale w wersji Sarafan - wszystko się komplikuje.

Bo przecież wchłonął krew przeciwnika, ale on dalej żyje [żyje oczywiście Raziel anorektyk], w mieczu uaktywnia się jego "dusza", czy jak to nazwać, sprawiając, że miecz próbuje dokończyć to co zaczął - czyli wchłanianie tego, co zostało z Raziela Sarafana. Dlatego też miecz Janosa próbował wchłonąć do siebie Raziela i przy każdym kolejnym kontakcie próbował to zrobić. Ponieważ raz zaczęty proces musiał dobiec końca.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Faja
Hylden


Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 201 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Będzin

PostWysłany: Śro 9:49, 13 Sie 2008 Powrót do góry

A mi się wydaje, że miecz na końcu SR2 chcę wchłonąć Raziela bo nie ma w sobie jego duszy do końca.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
voltalius
Hylden


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:37, 13 Sie 2008 Powrót do góry

Dobrze Ci się wydaje, jednak musisz wziąć pod uwagę przyczynę takiego stanu.

Zważ, że w kilku miejscach SR2 miecz próbuje zaatakować, wchłonąć Raziela, ale nie w momencie, kiedy Raziel łapie za Reavera u Janosa.
[Tamten Reaver nie posiada duszy Raziela w sobie, proces wchłaniania się jeszcze nie rozpoczął.]

A żeby ten proces się rozpoczął potrzebna jest przyczyna, dla której miecz miałby wchłaniać duszę Raziela i tym powodem, najbardziej chyba logicznym jest fakt, że Raziel używa miecza, połączonego ze swoją mocą w celu zabicia Raziela Sarafana - w ten sposób rozpoczynając proces, który musi się skończyć pochłonięciem Raziela [dla miecza bez różnicy, czy to Sarafan, czy anorektyk]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
robaczek
Starożytny wampir


Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 875 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 2:38, 17 Sie 2008 Powrót do góry

voltalius napisał:
Bo przecież wchłonął krew przeciwnika, ale on dalej żyje [żyje oczywiście Raziel anorektyk], w mieczu uaktywnia się jego "dusza", czy jak to nazwać, sprawiając, że miecz próbuje dokończyć to co zaczął - czyli wchłanianie tego, co zostało z Raziela Sarafana. Dlatego też miecz Janosa próbował wchłonąć do siebie Raziela i przy każdym kolejnym kontakcie próbował to zrobić. Ponieważ raz zaczęty proces musiał dobiec końca.


Się chyba troszkę, voltaliusie, zapędziłeś... Przecież wcześniej stało tłustym drukiem, że Blood Reaver nie wchłania dusz. Po zabiciu Sarafan po prostu sobie ulatują do wymiaru spektralnego (nie możemy tego sprawdzić, ponieważ nie możemy się tam przenieść z Blood Reaverem w dłoni). To samo dzieje się z duszą Sarafana Raziela, więc, że się tak wyrażę, twoja teoria, niestety, leży i kwiczy... e/w umiera w agonii...

Odpowiedź na pytanie dlaczego Reaver zaczął wchłaniać Raziela, została udzielona przez samego Raziela: ponieważ w pobliżu nie było innych wrogów, więc ostrza obróciły się przeciw niemu. Miecz "wpadł w szał zabijania" (mając na uwadze, że to wygłodniała, rozumna istota) i nie obchodziło go, kogo zje następnego: kolejnego wroga, czy osobę, która go dzierży.

voltalius napisał:
A żeby ten proces się rozpoczął potrzebna jest przyczyna, dla której miecz miałby wchłaniać duszę Raziela i tym powodem, najbardziej chyba logicznym jest fakt, że Raziel używa miecza, połączonego ze swoją mocą w celu zabicia Raziela Sarafana - w ten sposób rozpoczynając proces, który musi się skończyć pochłonięciem Raziela [dla miecza bez różnicy, czy to Sarafan, czy anorektyk]


Co do drugiej sprawy. Mieczowi robi wielką różnicę, którego Raziela wchłonie. Dlatego choćby, że Sarafan Raziel to Sarafan Raziel, a Demon Raziel to Reaver of Souls i to jego dusza (nie Sarafana Raziela) musi znaleźć się w mieczy, by stał się on Soul Reaverem. Jeśli miecz wchłonąłby duszę Sarafana Raziela, nic by się nie stało, ponieważ ten nigdy nie był i nie będzie pożeraczem dusz, którym jest Raziel Demon po tym, jak uczynił go nim Elder.

PS. Jest 02:30 nad ranem i więcej mi się nie chce pisać, ale spoko... nie zapomniałam o niczym... jeszcze się powykłócam o fabułę Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
voltalius
Hylden


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 10:30, 17 Sie 2008 Powrót do góry

Zacznę od drugiej sprawy:

Cytat:
Co do drugiej sprawy. Mieczowi robi wielką różnicę, którego Raziela wchłonie. Dlatego choćby, że Sarafan Raziel to Sarafan Raziel, a Demon Raziel to Reaver of Souls i to jego dusza (nie Sarafana Raziela) musi znaleźć się w mieczy, by stał się on Soul Reaverem. Jeśli miecz wchłonąłby duszę Sarafana Raziela, nic by się nie stało, ponieważ ten nigdy nie był i nie będzie pożeraczem dusz, którym jest Raziel Demon po tym, jak uczynił go nim Elder.


Dusza Raziela Demona "musi" znaleźć się w mieczu... - wygodne wyjaśnienie, ale chyba niezbyt przekonywające. Nawet nie chodzi o to, że miecz próbuje dopasować własną duszę do tego co jest wokół siebie.
Swój wniosek opierasz na wiedzy o tym, co się stanie później i chociaż jest to dobry sposób na odgadywanie przyczyn, to jednak doprowadza do błędów.

To tak, jakby stwierdzić, że Tokugawa musiał wygrać pod Sekigaharą, bo miał zostać shogunem. - Został shogunem, bo wygrał. Przyczyną bitwy nie był fakt, że on będzie shogunem.

W tym jednym konkretnym momencie - miecz był jedynie Blood Reaverem.

Ktoś wspomniał, że po zabiciu Raziela Sarafana uaktywnił się miecz, który trzymał Raziel - czyli duchowy Soul Reaver. I owszem Reaverowi brakło wrogów, ale w tym momencie Reaver jest połączeniem niekompletnym dwóch - Blood Reavera i Soul Reavera - taką hybrydą. Stąd mój wniosek, że Reaver pożera Raziela tylko dlatego, że wziął go za wroga [wszak wcześniej był użyty do zabicia Raziela w wersji Sarafan], wniosek opieram na kilku rzeczach:

- Jest to pierwszy moment tego cyklu - wchłaniania Raziela i powstania Soul Reavera - miecza. Więc w pierwszym momencie nie może być powód oparty na "musi", a na konkretniej przyczynie.
"Musi" można powiedzieć w sytuacji Raziela, gdzie jego przeznaczeniem, wynikającym z tej pierwszej chwili jest bycie wchłoniętym przez miecz.


- Poza wyglądem i charakterem Raziel Sarafan i Raziel Demon stanowią jedność. W końcu u podstaw Raziela Demona stoi Raziel Sarafan - jego ciało stało się ciałem Demona, więc z punktu widzenia miecza nie musiało być żadnej różnicy między Razielem Sarafanem, który zginął, a Razielem Demonem.

- Miecz duchowy połączył się w tym momencie z fizycznym, zatem miecz fizyczny nabiera również właściwości miecza duchowego [a ten jak dobrze wiemy z SR2 również pożera dusze]

- Wytłumaczenie Raziela dotyczy tego, jak znalazł się w mieczu, a właściwie, że on w nim był, chociaż pierwotnie Reaver nie miał pożerać dusz.

- Miecz nie jest jeszcze Soul Reaverem w pełni, bo tym się staje, kiedy wchłonie Raziela [idąc dalej tym tropem, również duchowy miecz nie jest w pełni Soull Reaverem, jest, jakby to ująć cieniem dawnego miecza]

Reasumując - proces zaczął się z tej przyczyny, iż Raziel użył tej, a nie innej broni, by zabić swój pierwowzór. Ten fakt rozpoczyna proces, którego efektem jest to, że Raziel "musi" się znaleźć w mieczu. Ale nie "musi" bo tak "musi", tylko "musi", bo rozpoczął się proces, którego zakończenie nastąpi tylko w sytuacji pełnego wchłonięcia Raziela do miecza.

Ewentualnie - proces ten wymusza "duchowy" miecz Raziela, który dąży do pełnego zjednoczenia siebie z fizycznym odpowiednikiem. Wtedy jedyną przyczyną byłby sam akt połączenia się mieczy, ale wtedy mogłoby do tego dojść w każdej sytuacji, kiedy Raziel trzymałby w dłoni Blood Reavera, zatem potrzebny był katalizator sprawiający, że miecze by się łączyły [czyli znów śmierć Raziela Sarafana]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
robaczek
Starożytny wampir


Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 875 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 23:17, 23 Sie 2008 Powrót do góry

Trochę to zagmatwane i jakoś mało mnie przekonuje, ale przecież po to jest ten temat, prawda? Żeby właśnie dyskutować... No więc do rzeczy (*sprawdza, czy ma otwartą szafę*)

voltalius napisał:
Swój wniosek opierasz na wiedzy o tym, co się stanie później (...)


Nie, nie na tym. Eldera użyłam w objaśnieniu, by lepiej zobrazować mój punkt widzenia i wyciągnąłeś z tego błędne wnioski. Nie chodzi o to, że wiem, że Raziel w przyszłości stał się demonem, bo w przyszłości zrobił go takim Elder, ale o sam fakt. Zaraz objaśnię...

Załóżmy, że znajdujemy się w roku śmierci Janosa, jako postronni obserwatorzy, i natykamy się na Raziela. Załóżmy, że widzimy go jak walczy itp. itd. ... Nie musimy wiedzieć, co się z nim działo wcześniej, by zauważyć, że jest Demonem i pożera dusze... mamy to przed oczami, a wiedza jak do tego doszło i kto to zrobił stanowi fakt całkowicie drugorzędny i zbędny, akurat dla tego problemu. Widzimy to tu i teraz, nie musimy mieć pojęcia o Elderze i erze SR1.

Czy rozumiesz już do czego zmierzam? Mam nadzieję, że tak.

voltalius napisał:
Poza wyglądem i charakterem Raziel Sarafan i Raziel Demon stanowią jedność. W końcu u podstaw Raziela Demona stoi Raziel Sarafan - jego ciało stało się ciałem Demona, więc z punktu widzenia miecza nie musiało być żadnej różnicy między Razielem Sarafanem, który zginął, a Razielem Demonem.


No właśnie nie. Sarafan Raziel był tylko człowiekiem, bez żadnych specjalnych mocy, które nabył Raziel po zostaniu Demonem. A to właśnie tych mocy (pożerania dusz) potrzebuje Reaver, więc różnica istnieje i to znaczna. Blood Reaver potrzebuje Raziela Demona, by stać się Soul Reaverem, a nie Raziela Sarafana, który umiejętności pożerania dusz nigdy nie posiadał, więc dla miecza byłby tylko kolejną duszą...

Podobnie (ale podobnie, nie tak samo) ma się sprawa z Kainem. to tak jakby powiedzieć, że pomiędzy Kainem człowiekiem, a Kainem wampirem nie ma różnicy i obaj mogą uratować Nosgoth przez upadkiem. To bzdura. Ta sztuka może udać się tylko Kanowi wampirowi.

voltalius napisał:
Miecz duchowy połączył się w tym momencie z fizycznym, zatem miecz fizyczny nabiera również właściwości miecza duchowego


A skąd tak śmiała teoria?

A co do "miecz wziął Raza za wroga", to osobiście wolę tłumaczyć to sobie, że "wziął go za kolejny posiłek" Mr. Green... ten wróg coś mi tu nie pasuje, to pewnie dlatego...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
voltalius
Hylden


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:34, 09 Wrz 2008 Powrót do góry

Hmmm na jednym forum spotkałem się z ciekawą tezą, jakoby to Janos wskrzesił Vradora, a nie Kain.
A mógł to zrobić w momencie między rozmową z Razielem po której znika, a opętaniem przez Hyldenów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lord /<ain
Scion of Balance


Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 725 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Coorhagen

PostWysłany: Wto 12:58, 09 Wrz 2008 Powrót do góry

voltalius napisał:
jakoby to Janos wskrzesił Vradora, a nie Kain.
A mógł to zrobić w momencie między rozmową z Razielem po której znika, a opętaniem przez Hyldenów.


W momencie gdy Janos z Kainem teleportowali się do kryjówki Cabalu, Vorador mówi:

"What's this? No, wait. Do I dare believe my senses? Janos? My sire, they killed you. "

Gdyby Janos ożywił Voradora, to ten chyba by wiedział, że Janos wcześniej został ożywiony przez raziela. Tymczasem jest zaskoczony widząc Janosa, mówi że ONI (łowcy wampirów) go zabili.

Zacytuje moją teorię z innego topicu:

Lord Kain napisał:
Są dwie równoległe ścieżki (powstały podczas paradoksu, gdy Kain walczył z Williamem - obaj mieli Soul Reavera). W jednej ścieżce Kain cofnął się do czasów Williama, zabił go, spowodował krucjatę łowców wampirów i śmierć Voradora. Po czym założył Imperium (bez akcji BO2). I druga ścieżka, Kain się nie cofnął, nie było krucjaty, Vorador przeżył, później była akcja BO2 i dopiero potem założył imperium.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lord /<ain dnia Wto 12:59, 09 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
voltalius
Hylden


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:58, 09 Wrz 2008 Powrót do góry

To z Voradorem również było tłumaczone - zakładając, że Vorador nie byłby przytomny, lub kontaktujący, a jedynie pozostawiony "w bezpiecznym miejscu" przez Janosa, to miałoby sens.

Kwestia z równoległymi ścieżkami miałaby sens, ale czy w sytuacji w której się nie przeniósł albo musiałby zwalczyć wszystkich Nemesis, albo w przypadku wygranej przez Ottmara bitwy wchodzić z nim w układy. [czego nigdzie w BO2 nie mamy wspomnianego]
Dodatkowo Kain zwraca się do Voradora z ironicznym pytaniem czyż ten nie ma ochoty wrócić do grobu, nie mówiąc już o tym, że sugeruje Voradorowi, że ten jest zbyt słaby żeby się z Kainem mierzyć [a to daje podstawy by sądzić, że Vorador nie tak dawno wrócił zza światów i musi się zregenerować]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lord /<ain
Scion of Balance


Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 725 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Coorhagen

PostWysłany: Wto 15:27, 09 Wrz 2008 Powrót do góry

voltalius napisał:
Dodatkowo Kain zwraca się do Voradora z ironicznym pytaniem czyż ten nie ma ochoty wrócić do grobu


Ale żeby zostać wampirem, trzeba najpierw umrzeć, czyż nie? Wink

voltalius napisał:
nie mówiąc już o tym, że sugeruje Voradorowi, że ten jest zbyt słaby żeby się z Kainem mierzyć [a to daje podstawy by sądzić, że Vorador nie tak dawno wrócił zza światów i musi się zregenerować]


Akurat to nie jest żaden dowód. Kain taką ma naturę (zwłaszcza ten z BO2), że każdego uważa za słabeusza, który nie może się z nim mierzyć Razz

Umah: He is too strong for you, Kain. With the Soul Reaver he can kill us both. We must flee, and fight him when we are stronger.

Kain: No! Release me! That demon of filth is mine!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lord /<ain dnia Wto 15:27, 09 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
voltalius
Hylden


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:32, 09 Wrz 2008 Powrót do góry

Nie jest powiedziane w jaki sposób zostawało się wampirem.
Zwróć uwagę, że Kain został stworzony wampirem przez nekromante, ale już Vorador był tworzony poprzez przekazanie daru.

Zwróć także uwagę, że Vorador nie zluzowałby przed Kainem wiedząc, że ten nie jest od niego silniejszy. I przecież to byłby ten sam Vorador, który w pojedynkę napadł na siedzibę Sarafan


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
MgM
Starożytny wampir


Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 562 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TvTropes

PostWysłany: Wto 22:52, 09 Wrz 2008 Powrót do góry

voltalius napisał:
Zwróć także uwagę, że Vorador nie zluzowałby przed Kainem wiedząc, że ten nie jest od niego silniejszy. I przecież to byłby ten sam Vorador, który w pojedynkę napadł na siedzibę Sarafan

Maybe, ale Kain to jednak wybraniec, nawet mimo osłabienia po przegranej z Hylden Lordem był bardzo potężny i jego moce stale rosły. Tymczasem Vorador zakończył rozwój już wieeeele stuleci wcześniej, tak więc mimo dość dużej siły nie przewyższał Kaina, co najwyżej mu dorównywał. Tak więc kwestia wskrzeszania nie musiała mieć tu cokowliek do rzeczy.
Ponadto, ze słów Voradora wynika, że tworzenie kolejnych wampirów znacznie go osłabiło. Cool
Cytat:
Nie jest powiedziane w jaki sposób zostawało się wampirem.
Zwróć uwagę, że Kain został stworzony wampirem przez nekromante, ale już Vorador był tworzony poprzez przekazanie daru.

Owszem, ale jeśli Voradora ożywił Janos to zkąd Kain mógłby o tym wiedzieć? ("Dodatkowo Kain zwraca się do Voradora z ironicznym pytaniem czyż ten nie ma ochoty wrócić do grobu"). Przecież nie od Voradora jeśli założyć, że on sam nie miał pojęcia. A więc? Rolling Eyes

------
Teoria całkiem dobra, ale moim zdaniem mimo wszystko błędna Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MgM dnia Wto 22:52, 09 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
voltalius
Hylden


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 1:01, 10 Wrz 2008 Powrót do góry

Kain w pierwszej kolejności dziwi się widząc Voradora żywym, ale dziwi się, bo sam przeleżał trochę czasu uważając, że cała jego armia poszła w rozsypkę, a przecież Vorador mu pomagał [co widać w intrze]

A skąd Kain miałby wiedzieć, że Vorador był w grobie - no, a kto jeśli nie Kain był naocznym świadkiem dekapitacji Voradora?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
robaczek
Starożytny wampir


Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 875 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:50, 13 Wrz 2008 Powrót do góry

voltalius napisał:
Kain w pierwszej kolejności dziwi się widząc Voradora żywym


Jakoś Kain mi na zdziwionego nie wygląda O.o Mówi wręcz, że spodziewał się zobaczyć Voradora w roli przywódcy Ruchu Oporu (i to zdanie już jest ironiczne, ale poprzednie raczej chyba wydaje mi się nie Mr. Green)

Lord napisał:
Ale żeby zostać wampirem, trzeba najpierw umrzeć, czyż nie?


No niezupełnie... za ery Kaina tak, ale w erze Starożytnych Wampirów nie. Poza tym Vorador został stworzony inaczej niż Kain, więc niekoniecznie musiał umrzeć. Osobiście obstaję przy wersji, że nie umarł. Po prostu za pomocą magii zrobili z niego wampira i tyle. Napisane jest, że "przekazano mu Mroczny Dar"... przecież nie w reklamówce, tylko najpewniej za pomocą magii, a więc nikt nie musiał go zabijać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lili
Łowca wampirów


Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 7:01, 25 Wrz 2008 Powrót do góry

ekchemmmm wybaczcie że przeszkadzam ale co to ma wszystko wspólnego z Voradorem - -'''


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
UthersonL
Hylden


Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 243 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn (Woj. Warmińsko-Mazurskie)

PostWysłany: Czw 15:30, 25 Wrz 2008 Powrót do góry

Przeczytaj topic od początku, to zrozumiesz. Próbujemy tu wyjaśnić głównie obecność Voradora w BO2.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Raziel12468
Hylden


Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Soul Reaver (Suwałki)

PostWysłany: Pią 22:54, 13 Lut 2009 Powrót do góry

Jak napisał Lord Kain w 2 poście - pewnie się tego dowiemy w LoK 6.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Qjin
Strażnik Reavera


Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1617 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lake of the Dead (Górki)

PostWysłany: Sob 18:12, 14 Lut 2009 Powrót do góry

Prosta sytuacja - Vorador został na pewno wskrzeszony! Nie stawiam na Janosa - ten został w pracy Smile.A Hash'ag'ik sobie na wolność wyszedł. Nie określono, czy Vorador w momencie śmierci w LoK:D miał potomków. Można więc podejrzewać, że miał, a wtedy ci mogliby go wskrzesić, gdyż Vorador był czystym wampirem, aczkolwiek nie Starożytnym.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
voltalius
Hylden


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:45, 14 Lut 2009 Powrót do góry

Hmmm, zakładając, że końcówka LOK:D to mniej więcej to samo co końcówka BO, wychodzi na to, że nie mógł mieć potomków.

Druga kwestia:
Janos został w pracy.... hmmm... ale został on w pracy w efekcie wydarzeń z SR2 i Defiance - czyli wskrzeszony Janos żyje sobie w najlepsze i działa.

Załóżmy więc, że jest Janos, który na chwilę odzyskuję świadomość samego siebie - czyż nie może on wskrzesić Voradora?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)