Raziel czy Kain ? Kain czy Raziel ?

Wysłany: Śro 16:04, 31 Mar 2010

Tja, te mięśnie, nieskazitelna cera, pełnowyrazista twarz, lśniące kły... xD.
A mnie ciekawi, dlaczego zarówno Kain jak Raziel, mają pelerynkę (z tym że Raziel ze swoich skrzydeł, a Kain dorobioną). Moda jakaś czy co?

Wysłany: Śro 19:06, 31 Mar 2010

Znaczy się, jeśli chodzi o Kaina, to masz na myśli ten czerwony pas materiału? O ile wiem, to jest to sztandar z symbolem Kaina - kwestia czysto estetyczna, nie ma żadnego znaczenia. Ale peleryną jeszcze bym tego nie nazwał.

Wysłany: Śro 21:29, 31 Mar 2010

Ta soczysta, zgniłozielona skóra... To pociąga każdą niewiastę, tylko nie każda jeszcze o tym wie... Cool

Do tego te sexy kopyta. Laughing

Kain to tak, ma sztandar z godłem, które chyba pochodziło od rysów jego twarzy, nie pamiętam dokładnie. Raziel swój sztandar oczywiście zarzucił na swoją zmasakrowaną twarz.

Co jeszcze? Może tak rozszerzyć temat na Raziel czy Kain czy inne postacie? To by nieco skomplikowało sprawę, ale z drugiej strony może trafi się jakiś zdeklarowany fan Moebiusa (moebiusonita? Brzmi strasznie...). Maleka oczywiście zaklepuję ja.

Wink

Wysłany: Śro 23:44, 31 Mar 2010

Malek napisał:

Co jeszcze? Może tak rozszerzyć temat na Raziel czy Kain czy inne postacie? To by nieco skomplikowało sprawę, ale z drugiej strony może trafi się jakiś zdeklarowany fan Moebiusa (moebiusonita? Brzmi strasznie...). Maleka oczywiście zaklepuję ja.

Rozsądniej jednak będzie nie wychodzić po za temat. Jeśli ktoś ma coś do napisania na temat jakiejś innej postaci - niech wali śmiało do jej własnego tematu. A jak jeszcze takiego nie ma to niech go chyżo zakłada.
Ale jak Kain czy Raziel to Kain albo Raziel Razz

Tja, bodajże jedna chyba osoba na forum lubiła Moebiusa (szkoda, że gdzieś przepadła), a już nie wspomnę o Elder Godzie. Aczkolwiek taki Janos czy Vorador to niezły temat do dyskusji.

To ma sens, ja np. lubię Janosa, a co do Voradora, to w nim niezłe jest to że umiał się przemieniach w BO1 za coś w stylu wilkołaka ;D

Załóż temat o Janosie, albo Voradorze (tego ostatniego to mogę co najwyżej wbić na pal Razz

) w dziale Fabuła Heitt. Smile

Do tematu: Raziel ma ciągle u mnie przewagę, ale szacunek należy się też Kainowi, który ma... Prezencję- 2 m wzrostu, umięśniony, kopyta, pazury, dziwne uszy. Zwraca uwagę. Raziel sprawia wrażenie nikłej postury, ale... To tylko wrażenie. Smile

Bloki przenosi, wrogów daleko odrzucał w SR2, wampiry daleko rzucał w SR1.

Obydwaj raczej preferują taktykę, która polega na wparowaniu i czyszczeniu pomieszczenia/terenu/okresu (niepotrzebne skreślić). O ile dobrze pamiętam to Kain zakradł się tylko raz- intro Defiance. (oczywiście mogę się mylić)

Ja lubię Kaina ze względu na jego nie bywałą siłę jak na wampira, w BO2 zabija przecież tylu potężnych przeciwników, skręcając im karki, wyrywając serca, rozcinając brzuchy etc. etc. Za to Raziel ma ten dziwny i zniszczony wygląd, ale moim zdaniem nic poza tym.

Tak, wiem - widziałem kiedy pojawił się ostatni post, jednak ja, fan Kaina, bardzo chciałbym się wypowiedzieć o nim, dlatego z łaski swojej przepuśćcie mi płazem to ub3r odgrzanie kotleta.

Oczywiście mój głos wędruje na Kain'a. Powodów jest mnóstwo:
W LoK: Defiance Scion'em of Balance wykręcam najbardziej zwariowane combosy, nie zdobywając ŻADNYCH obrażeń, podczas gdy Razielem już tak różowo nie jest
Nie lubię strasznie krystalicznych postaci (chociaż zdarzają się wyjątki) którzy dla uratowania pieska/świata/dziewczyny/kochanej przez każdego Ameryki poświęcą życie. Kain taki nie jest. To zimny, cyniczny, arogancki drań, który bez względu na wszystko ratuje swój tyłek i nie okazuje miłosierdzia wobec swoich przeciwników (no może raz tam nad Razielem się ulitował Wink

). Niektórzy tak samo będą go nienawidzić, jak inni uwielbiać. Nasz wampir ma mnóstwo mocy i siły co da się odczuć (głównie w Defiance i Blood Omenie 1) ale używa równie często głowy. Jest pewny siebie i chociaż czasem doprowadza to do jego klęski nie poddaje się. Raziel to widmo wampira, o dość oryginalnym, groteskowym wyglądzie ale nic więcej. Ot taka chodząca ironia losu, czyli podręcznikowy przykład "Jak z łowcy zostać zwierzyną na którą się polowało". Taka jest moja opinia i mam nadzieję że też troszkę ruszy w tej dyskusji, bo Raziel i Kain to postacie o których warto gadać Razz

.

Cytat:

Raziel to widmo wampira, o dość oryginalnym, groteskowym wyglądzie ale nic więcej. Ot taka chodząca ironia losu

Padłem.

No muszę przyznać Ci rację z wyjątkiem jednego punktu Twojej wypowiedzi. Smile

A mianowicie tego:

Cytat:

(no może raz tam nad Razielem się ulitował Wink

)

Tak na dobrą sprawę on się nie ulitował tylko cały czas działał na swoją korzyść. (jeśli myślimy o tej samej sytuacji) Smile

Zagraj sobie w Soul reaver 1 & 2, to zobaczysz, ze działania raziela nie są bezpodstawne, a przypuszczenia, że to zwierzyna łowna - niesłuszne. Może i licho wygląda, ale jest bardzo zwinny i szybki.

Nigdzie nie stwierdziłem że jego działania są bezpodstawne Oo. Ten tekst ze zwierzyną wziąłeś troszkę zbyt poważnie, gdyż chodziło mi o to, że stał się tym czym gardził za swojej ludzkiej egzystencji (kolega który grał w obydwa Soul Reavery, mówił mi, że Raziel dostał orgazmu podczas wyrywania serca Janosowi Oo), więc umiejętności nie grają tu roli. A o tym że był dość szybki i zwinny przekonałem się z Defiance'a :].
Razz moim zdaniem oryginalnym wyglądem(swoją drogą troszkę przypomina wodza Protossów z SC) i ogólnym "imidżem" wyróżnił się wśród innych bohaterów, ale całą resztą jest bardzo do nich podobny. Wielu protagonistów chciało się zemścić na swoich byłych władcach, wiele było szybkich i zwinnych, wielu chciało być tymi ludźmi którzy uratują świat i wszystkie dziewice, ale się im nie udawało itd.
Chciałem wypowiedzią o Razie podkreślić, że moim zdaniem postać ta nie jest tak charyzmatyczna i wyróżniające się jak Kain, nie że jest zła.
Wręcz przeciwnie, jest znacznie lepszy od takiego Nathan'a Drake'a z Uncharted który przez całą grę zabija tysiące ludzi, a pod koniec gry nie ma jaja by zabić "głównego złego", bo ten porównał go do siebie

Mundgumurze: Mi chodziło o sytuację z końcówki SR 2, jednak w tą część nie grałem, dlatego mogłem strzelić gafę. Zwracam więc honor i stwierdzam na miejscu że Kain jednak nie litował się nad swoimi przeciwnikami, CHYBA że czerpał z tego jakąś korzyść Wink

Zdecydowanie Razi !
Jest zwinny , szybki i cwany Smile

I wcale nie aż taki zły w walce fizycznej Smile

Strasznie mi się podoba jego postać , za to Kainem (srx dla fanów) szczerze gardzę ! Bo jest przeciwko Razielowi i jakoś no nie wiem odstrasza mnie itd.

Jak twierdzisz, że Kain jest przeciwko Razielowi to chyba musisz przejść wszystkie gry i je zrozumieć. Razz

Przekonanie o tym, że Kain działa przeciwko Razielowi jest niestety wszechobecne wśród ludzi nie znających całej serii. Wink

Fakt faktem Kain działał na swoją korzyść jednak nigdy nie chciał zniszczyć/zabić Raziela.

Farciarz z tego Raziela, żeńska część tego forum stoi zdecydowanie po jego stronie Razz

.
Popieram Mundgumur'a: Kain działał tylko na swoją korzyść, a strącenie Raziela do otchłani było całkowicie uzasadnione. Moim zdaniem Raziel za swojej ludzkiej egzystencji był niewiele lepszy od Kain'a. Zabijanie niewinnych wampirów, takich jak Janos Audron dawało mu przyjemność, był strasznym fanatykiem. Potem jako wampir troszkę zrozumiał swoje grzechy, ale sprawiał wrażenie zbyt narwanego, w dodatku przez dużą część gry był manipulowany, co sprawiło że poczułem niechęć do tej postaci.

Raziel jako wampir wcale swoich grzechów nie zrozumiał. Po pierwsze, nie znał swojego pochodzenia (wiedział tylko, że był człowiekiem), po drugie widać że był raczej zadufany w sobie. Chciał się zemścić na Kainie. (zobacz I rozmowę Kaina z Razielem pod Filarami w SR2) Raziel mówił jakieś wzniosłe frazesy, ale Kain je uciął i wprost powiedział, o co tak naprawdę demonowi chodziło - o zwykłą zemstę za to co Kain mu zrobił w (jak sądził) przypływie zazdrości. Raziel był zadufany w sobie cały czas. Potem mu się to odmieniło, ale tak po prawdzie to on przecież wielkiej alternatywy nie miał - uważał, że Janos miał klucz do jego przeznaczenia, no i był pod wrażeniem samej postaci Starożytnego. To była postać wyidealizowana jednak - porównaj to ze spotkaniem Janosa z Razielem w Defiance. Tam nasz demoniczny bohater już zachowywał się z wyraźną rezerwą wobec Janosa. Starożytny zresztą super czyściutki nie był, w końcu on też mordował brutalnie ludzi i atakował ich siedliska by zdobyć krew do wypicia.

Pamiętajmy, że Kain miał kontakt ze wszystkimi rasami i ważniejszymi postaciami we wcześniejszych czasach. Raziel aż tak dobrze nie miał, co nie można mieć mu za złe. Przecież otaczali go potencjalni zdrajcy i spiskowcy, a na koniec on już w ogóle nie wiedział komu ufać. Wcale mu się nie dziwię. I tak radził sobie całkiem dobrze, choć wpadki mu się też zdarzały. Kainowi też - awanturę z Sercem Ciemności przeżył co prawda dzięki naturze Scion of Balance, ale nie spodziewał się takiego obrotu wydarzeń. Widać z tego, że obaj bohaterowie kroczyli po omacku. Moebius dzięki swoim zdolnościom mógł być tylko o krok lub dwa przed nimi, a Elder za to nie mógł przewidzieć co zrobi Raziel. Można powiedzieć, że niebieski żłobił drogę Kainowi przez zamknięte koryto czasu. Następnie wampir mógł w ten sposób wprowadzać własne "poprawki" do historii i próbować jakoś pomóc Razielowi - nie mógł przecież występować przeciwko temu, który był kluczem do ocalenia Nosgoth i swojego życia. Kain szukał czegoś, co by napędzało Raziela, a cóż jest bardziej motywującego niż zemsta? Kain to znał z autopsji, kiedy dla zaspokojenia zemsty stał się wampirem na własne życzenie.

Troszkę dokładniej objaśniłeś mi tą sytuację (z Soul Reaver'ów) Wink

. Chciałbym tylko dodać że Janos, zabijał bo musiał, a Raziel (za bycia człowiekiem) zabijał bo chciał i dawało mu to niezwykłą satysfakcję.
Raziel to już na sam rzut oka postać tragiczna, w dodatku jak sam wspomniałeś był w sobie zadufany. Z chęcią zobaczę tą wzniosła paplaninę Raziela (muszę odkupić od kumpla antalogię za każdy możliwy pieniądz). Kain'owi oczywiście przydarzyło się też troszkę wpadek, ale nie w tak dużych ilościach co Razzowi.

Cytat:

Chciałbym tylko dodać że Janos, zabijał bo musiał, a Raziel (za bycia człowiekiem) zabijał bo chciał i dawało mu to niezwykłą satysfakcję.

No pewnie, ludzie najlepiej powinni się położyć i dać się zabić, bo Janos był poczciwy. Wink

To tak nie działa. Dla ludzi wampir to wampir - jak mieli poznać Janosa czy Voradora jak na sam widok każdy z nich od razu by zaczął ich wyrzynać. Zakon Sarafan właśnie powstał po to, by ludzie mogli jakoś stawić opór wampirom i nie być bydłem do radosnego wyrzynania i pożywiania się. Poza tym Raziel zabijał, bo takie było jego zadanie. Na twarzy miał wyraz triumfu: zabicie legendarnego stwórcy wampirzej rasy to chyba wielki wyczyn no nie? Zostaniesz zapamiętany w historii jako wielki bohater itd. Więc jak to było z Razielem to nie wiemy - zaspokajał żądzę zabijania, dokonywał zemsty za przeszłe wydarzenia? Szkoda, że nie rozwinięto tego wątku, on by rzucił więcej światła na całą sytuację. Pozostają nam tylko domysły. Confused

Nie stwierdziłem, że ludzie nie powinni walczyć. Nosgoth to bardziej brutalny świat gdzie zabijasz lub giniesz. W tego typu Dark Fantasy nikt nie jest dobry, jest tylko zło mniejsze i większe. Nie twierdzę że Sarafanowie byli tymi większymi złymi, ale niektórzy ludzie też za nimi nie przepadali (dobitny przykład w Blood Omenie 2). Z tym Razielem też właśnie nie wiadomo jak jest: Ja to wyczytałem jako radość jaką daje mu zabijanie ty zaś wyraz tryumfu. Tego typu wątki naprawdę ciekawią, jednak szkoda że pewnie nie zostaną wyjaśnione.

Weź jednak pod uwagę, że Zakon Sarafan z BO2 już nie był tym samym. Został reaktywowany przez Sarafan/Hylden Lorda. Był pod wpływem Hyldenów i jako taki nie do końca reprezentował interesy ludzi - którzy co prawda chcieli wybić wampiry, ale sami znaleźli się pod jarzmem Hyldenów (którzy też indoktrynowali i kontrolowali Sarafan). Ludzie współpracujący z Cabal pewnie uznali, że lepszy jest diabeł znany, którego też było mniej. Dlatego pomagali wampirom.

Ohom.... nie no wielkie sorry nie wiedziałam Razz

Osobiście wole Raziela , choć miło będzie zagrać Kainem w Defiance...

Zdecydowanie Raziel, ma o wiele bardziej fascynującą historię, więcej przeżył

BA! Przeżył kąpiel w jeziorze

On tej "kąpieli" NIE przeżył, został prawie że totalnie zniszczony, a Elder odzyskał z jego ciała (a właściwie to duszy) to, co zostało i ożywił te strzępki - dlatego też Raziel, choć ostatecznie uzyskał wolną wolę, bo wyszedł z "okręgu dusz" wygląda, jak wygląda.

A co niepodoba ci się.
A poza tym nawet wampiry mogą stworzyć coś w tym rodzaju.

Dj Olo napisał:

Zdecydowanie Raziel, ma o wiele bardziej fascynującą historię, więcej przeżył

BA! Przeżył kąpiel w jeziorze

To to chyba do działu kabaret. Tutaj mało się nadaje. Ale co ja tam wiem. Rolling Eyes